Praca nad rozbudową galerii neonów trwa. A my przedstawiamy jej kolejnego rezydenta – neon ze sklepu spożywczego, który znajdował się przy ul. Spółdzielczej na Biskupinie. Sklepu już nie ma – jego miejsce zajął bank. Na szczęście neon ocalał. Nie możemy się doczekać, kiedy znowu zaświeci!
SPOŻYWCZY
W czasach, kiedy zawartość sklepowych półek nie zachwycała różnorodnością, zachwycać nią mogły sklepowe witryny i elewacje, które po zapadnięciu zmroku rozświetlał blask neonów. Nocne miasto pozwalało na chwilę zapomnieć o trapiących za dnia problemach.
Mimo kryzysu i kiepskiego zaopatrzenia, w neonowych dekadach lat 60. i 70. każdy szanujący się sklep posiadał świetlny szyld, niejednokrotnie bardziej okazały niż to, co czekało w środku. Nie inaczej było w przypadku ‚okrąglaka’ przy ul. Spółdzielczej na Biskupinie. Osiedlowy sklepik już z daleka przyciągał uwagę nakreślonym z rozmachem, sześciometrowej długości świecącym napisem.
Rola neonowych szyldów nie ograniczała się jednak wyłącznie do reklamy czy informacji. Miały one również za zadanie uzupełniać oświetlenie przestrzeni publicznej, a także dodawać jej splendoru. Służyły podkreślaniu prestiżu miast, a ich ilość była powodem do dumy oraz przedmiotem konkurencji.